czwartek, 12 lutego 2009

Elity?

To znowu mamy wpadki i ich ocenę. Ot taki minister, człowiek na świeczniku, winien być wzorem do naśladowania. Czy takich mamy? Mamy natomiast takiego co nie potrafi wywiązywać się z zaciągniętych zobowiązań, musi mu w tym pomagać wyrok sądowy! Gdybyż to jakaś jednorazowa wpadka, ale nie, tych „wpadek” jest kilkanaście! A w takim wypadku to nie są wpadki, to liczenie na na to, że się uda i pewnie w iluś przypadkach się udało, o tym się nie dowiemy.
Tłumaczenie, że to wszyscy inni w koło byli źli jest śmieszne, również mowa o konieczności zaciągania pożyczek jest nie do przyjęcia. Człowiek musi przewidywać jakie skutki będą podjętych działań i nie ma prawa obciążać nimi osób trzecich, człowiek mądry, dojrzały nie podejmuje pochopnych działań, przy wpadce sam za nią odpowiada.
Mówiąc krótko, ja osobiście nie powierzyłbym do przetrzymania takiemu komuś nawet pudełka zapałek, chyba z myślą, że już ich nie będę potrzebować.
Tymczasem powierzono mu ministerstwo sprawiedliwości!

Następny przykład, nasz znany polityk myśli, że jest w Polsce i w samolocie chce zaprowadzić swoje przepisy, ale jest w Niemczech, w kraju w którym prawo jest przestrzegane.
Więc dumnie w kajdankach, w asyście policji opuszcza pokład samolotu.
Może był po jednym głębszym? Wypada posypać głowę popiołem i siedzieć cicho.
Nic z tych rzeczy, on to widzi tak, że na niego napadli! (sic).
Ja rozumiem, że w Polsce prawo jest w tym celu, żeby je omijać, ale czy to wymaga aż tak wielkiej inteligencji żeby pojąć, że są państwa w których jest po to żeby je przestrzegać?!

A jak na to opinia naszych Boże się pożal „elyt”?
No wybielamy swoich, są wszak tacy wspaniali, przedsiębiorczy, a dla mnie to są zachowania godne bandy wiejskich cwaniaków, nie ludzi mających być przykładem, ludzi którym można powierzyć jakiekolwiek stanowiska.

1 komentarz:

Donata pisze...

ja juz dzisiaj nikomu nie wierzę
pozdrawiam