Mamy następną bzdurę „ułatwiającą” życie Polakom. To dzieło ma obowiązywać od 1 stycznia 2009 roku.
Każdy kto będzie chciał po tym terminie sprzedać domek, mieszkanie będzie musiał mieć „ekspertyzę energetyczną” sporządzoną przez fachowca który ukończył specjalistyczny kurs.
Oczywiście będzie to kosztować, w zależności od obiektu od kilkuset do kilkunastu tysięcy złotych. Bez tego nie będzie wolno sprzedać nieruchomości.
Cóż to takiego ta ekspertyza energetyczna? Jest to opis ubytków cieplnych przez ściany, okna, podłogi, sufity, pomoże się zorientować jakie ilości opału będą potrzebne do ogrzania pomieszczenia.
Jest to bezczelny skok na kasę, załatwienie dla swoich ciepłych posadek i fuch.
Kursy trzeba zorganizować, zatrudnić wykładowców, potem egzaminy.
Uprawnienia dostaną ci dla których to wszystko jest zorganizowane, reszta niech zapomni.
A zapłacimy my wszyscy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz