wtorek, 30 czerwca 2009

Co robi pies.

No właśnie, jak się nudzi to liże swoje klejnoty rodzinne.
Podobnie jest z naszymi urzędnikami, niestety nie sięgną językiem tam gdzie pies, więc wymyślają różne sposoby na „umilenie” życia swojemu bliźniemu.
Ostatnio wpadli na osobliwy sposób utrudnienia życia sprzątaczkom.
Sprzątanie to tak skomplikowana czynność, że mają zamiar wprowadzić dla sprzątaczek kursy po których sprzątaczki uzyskają certyfikaty swojej przydatności do tak skomplikowanej czynności jak wywijanie ścierką i miotłą. A może tak wprowadzić koncesję?
Mamy najwięcej koncesji w całej europie, ot tak ze dwadzieścia razy więcej niż w Holandii, więc jeszcze jedna niczego nie zmieni.
Pewnie jakoś by to przełknęły, gdyby nie drobnostka za kurs trzeba zapłacić 1000 zł!
Teraz budzi się wątpliwość, czy to tylko z nudów?
Ktoś te kursy będzie prowadzić, weźmie za to haracz i to wcale nie mały.
Więc kto urzędnikom podrzucił taki pomysł i ile zapłacił im łapówki?
Panowie z CBA i prokuratorzy, to bardzo wdzięczny temat do rozwikłania, kto dał i kto wziął, z kim się podzielił?!

1 komentarz:

triarius pisze...

Że zacytuję:

"Jeśli pozwolisz by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. I rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać"